AUTYZM TO ŻADEN WSTYD, AUTYZM TO NIE WYMÓWKA

 

Kiedy mój Syn piszczy w sklepie to nie dlatego, że jest źle wychowany, tylko dlatego, że przeszkadza mu światło, pikanie kasy, tłum ludzi. Jest tam dla niego za dużo bodźców. Diagnoza autyzmu to nie wymówka by mógł piszczeć. Bardzo bym chciała by mu to nie przeszkadzało i wraz z terapeutami i lekarzami robię bardzo wiele by mu w tym pomóc.

Kiedy mój Syn słyszy, że ktoś śpiewa szczególnie wysokim głosem to krzyczy „nie chcę hałasu” i robi to nie dlatego, że chce komuś sprawić przykrość czy też dlatego, że nie podoba mu się śpiew tej właśnie osoby. Diagnoza autyzmu to nie wymówka by mógł krzyczeć, jego naprawdę bolą uszy przy jakichkolwiek wyższych dźwiękach.

Kiedy jest mu trudno w zatłoczonej przychodni, autobusie czy jakimkolwiek innym miejscu, gdzie jest zbyt wiele bodźców, to diagnoza autyzmu również nie jest wymówką, by każde zachowanie mojego dziecka było zawsze tłumaczone i akceptowane. Nie wymagam od innych by zrozumieli jego zachowanie. Rozumiem, że innym może być z tym trudno, tak jak i mi czasem jest. Mam tylko odrobinę nadziei.

Nie opowiadam o autyzmie Syna poznając kogoś w autobusie czy parku, ale też nie trzymam tego w tajemnicy. Jeśli mówię o diagnozie to z intencją jasności i autentyczności w danej relacji. Mi dzięki diagnozie łatwiej jest dostrzegać w niektórych zachowaniach Syna trudności, z którymi wspólnie staramy się sobie poradzić. I w trudnych momentach w miejscach publicznych mam właśnie tę odrobinę nadziei, że tak właśnie będzie postrzegany. Nie jako ktoś kogo trzeba wyprosić z autobusu czy sklepu, ale jako ktoś kto stara się sobie poradzić z tym, że jest mu trudno i że robi to najlepiej jak w danym momencie potrafi.

 

  • Autorem zdjęcia jest Malcolm.

Podobne wpisy

Brak komentarzy

Zostaw komentarz